Autor |
Wiadomość |
Najbardziej
Podchmielony
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 579 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z pod lozka |
|
GŁEBOKIE PRZEMYŚLENI |
|
To jest temat na głębokie przemyślenia ;] zainspirował mnie joemosnter;], moj ulubiony dzial w tym serwisie, zawsze jak to czytam, to kwicze ze szczescia jak mala dziwczynka ;D
Wiec nowe pokacowe przemyslenia na temat wszechswiata prosze tutaj;] Jachu To z dedykaja dla ciebie
Bardzo głębokie przemyślenia
Pewien facet obudził się w poniedziałek rano po ciężkim weekendzie i zaczął opowiadać...
Ze wszystkich moich wujków najbardziej lubiłem Wujka Jaskiniowca. Nazywaliśmy go "Wujek Jaskiniowiec", bo mieszkał w jaskini, i czasem zjadał jednego z nas. Później się okazało, że to był niedźwiedź.
* * *
Potrafię sobie wyobrazić świat bez wojen, bez nienawiści. I potrafię sobie wyobrazić, jak atakujemy ten świat, bo tego by się nie spodziewali.
* * *
Mój ojciec zawsze mówił, że śmiech jest najlepszym lekarstwem. Pewnie dlatego kilkoro z nas zmarło na gruźlicę. [?!?!?]
* * *
Dlaczego gołąb jest symbolem pokoju? Dlaczego nie poduszka? Ma więcej piór niż gołąb, a nie ma tego groźnego dzioba...
* * *
Gdybym był głową państwa, które przegrało wojnę, i musiał podpisać traktat pokojowy, tuż przed podpisaniem spojrzałbym na traktat i udał zaskoczonego: Chwilunia! Myślałem, że to MY wygraliśmy?!
* * *
Gdybyś skakał ze spadochronem, i spadochron by się nie otworzył, i wszyscy twoi kumple patrzyliby jak spadasz, myślę, że śmiesznie by było, gdybyś zaczął udawać, że pływasz.
* * *
Czasem czuję, że wolałbym być martwy. Nie, czekaj. Nie ja. Ty.
* * *
Dlaczego gąsienice i mrówki muszą być wrogami? Jedne jedzą trawę, drugie jedzą gąsienice... Aha, teraz rozumiem.
* * *
Pamiętam, jak pewnego dnia byłem u dziadka na farmie i zapytałem go o seks. Uśmiechnął się i powiedział: "Może zamiast ci opowiadać, pójdziemy na pastwisko i sam zobaczysz?". Poszliśmy, a tam na ziemi moi rodzice uprawiali seks. : o
* * *
Jeżeli zużywasz dużo młotków w krótkim czasie, to wcale nie musi znaczyć, że ciężko pracujesz. Może po prostu powinieneś nauczyć się posługiwać młotkiem.
* * *
Szkoda, że nie można złapać drzewa za sam czubek, i przygiąć do samej ziemi i puścić, bo na pewno by was zdziwiło wszystko to, co by z niego wyleciało.
* * *
Mój nowy, wart miliony, pomysł to jeden zwykły but i drugi "spuchnięty" but, na wypadek gdyby ugryzł was grzechotnik.
* * *
Pamiętam, jak byłem w wojsku, mieliśmy najwredniejszego sierżanta na świecie. Wrzeszał prosto w twarz, a jak nie znałeś poprawnych odpowiedzi, stary, musiałeś obierać ziemniaki albo czyścić kible. Hej, zaraz. Przecież nie byłem w wojsku. CO TO BYŁ ZA FACET?! []
* * *
Jeśli podróżujesz wehikułem czasu, i jesz sobie kukurydzę z masłem, to raczej nie ma na nic wpływu. Chcę po prostu powiedzieć, że kukurydza z masłem jest dobra.
Chciałbym mieć krucyfiks z kryptonitu, wtedy mógłbym trzymać na dystans Draculę i Supermana jednocześnie. [!!]
* * *
Wierzę w bezpieczniejszy, lepszy świat dla naszych dzieci, ale nie dla dzieci naszych dzieci, bo uważam, że dzieci nie powinny uprawiać seksu. []
* * *
Jeśli kiedyś wpełzniesz do starej, wydrążonej kłody, i położysz się spać, i przyjdą jacyś goście i cię w niej zapieczętują z obu stron, wrzucą do ciężarówki i wywiozą do innego miasta, to, stary, nie wiem co ci powiedzieć. Haha kurwa dylemat
* * *
Kiedy ktoś mnie pyta o definicję miłości, zwykle zastanawiam się przez minutę, potem nagle się obracam i wykręcam mu rękę za plecami. I KTO teraz zadaje pytania?
* * *
Wciąż pamiętam, jak stary pan Barnslow codziennie rano przybijał świeżą porcję kijanek do swojej deski. I potem nią kręcił, i kręcił, jak kołem fortuny, i nieważne gdzie się zatrzymało, wołał: "Kijanka! Kijanka wygrywa!". Wszyscy myśleliśmy, że to wariat. No, ale mieliśmy jeszcze sporo, żeby dorosnąć.
* * *
Jeśli napadasz na bank, i nagle spadną ci spodnie, myślę, że możesz się śmiać, i pozwól zakładnikom też się śmiać, no bo kurde, życie jest śmieszne. To jest moje motto
* * *
Lepiej nie zabierać psa do promu kosmicznego, bo jeśli wystawi głowę za okno podczas powrotu do domu, to może sobie spalić pysk.
* * *
Myślę, że Superman i Święty Mikołaj to jedna i ta sama osoba, i powiem wam dlaczego: obaj latają, obaj ubierają się na czerwono, i obaj mają brody.
* * *
Był, proszę ciebie, kowbojem, i kochał ziemię. Kochał ją tak bardzo, że usypał z ziemi kobietę i ją poślubił. Ale kiedy ją pocałował, rozsypała się. Później, na pogrzebie, ksiądz powiedział: „Z prochu powstałaś, w proch się obrócisz”, kilku się zaśmiało, więc ich zastrzelił. Później, gdy go wieszali, powiedział innym: „Będę czekał na was w niebie... z rewolwerem.” :/
* * *
Pamiętam, jak mój wujek Jerzy siadywał na ganku i cały dzień strugał. Raz wystrugał mi łódeczkę z większej łódeczki, jaką miałem. Była prawie tak dobra, jak ta stara, z tym, że teraz miała wszędzie bruzdy od strugania. I nie miała farby, bo całą zestrugał.
* * *
Mimo, iż byłem ich jeńcem, Indianie zapewniali mi całkiem sporo wolności. Mogłem sam spacerować, przygotowywać sobie posiłki, a nawet rzucać wielkimi kamieniami w ich głowy. Dopiero później odkryłem, że to wcale nie byli Indianie, tylko kosze z brudną bielizną. ; o
* * *
Założę się, że kiedy nie walczyli, Wikingowie z rogatymi hełmami musieli wciskać ziemniaki na oba rogi, żeby nie wykłuć oczu innym Wikingom i Wikingowym.
* * *
Myślę, że świetny prezent dla prezydenta to czekoladowy rewolwer. A skoro jest on tak zajęty, pewnie trzeba będzie do niego podbiec i mu go szybko wręczyć.
* * *
Wolałbym być bogaty niż głupi. !!! a kurwwa nie ?
***
Podczas gdy światło zmieniało się z czerwonego na zielone, żółte i znów czerwone, siedziałem i rozmyślałem o życiu. Czy życie to tylko mnóstwo trąbienia i wrzasków? Czasami tak mi się właśnie wydawało.
* * *
Mówię wam, przyczepmy spadochron do CAŁEGO SAMOLOTU! Dlaczego nikt mnie nie słucha?! Dobrze gada, dać mu piwo!
* * *
Za każdym razem, gdy widzę, jak coś pełznie przez pokój, skacze i przysysa się komuś do szyi, i ten ktoś krzyczy i stara się to strącić, muszę się śmiać, no bo co to w ogóle JEST, to coś?
* * *
Kiedy umrzesz, jeśli dostaniesz wybór między zwykłym niebem a niebem z ciasta, wybierz niebo z ciasta. To może być podpucha, ale jeśli nie mmmmm.
* * *
Czasem się zastanawiam, czy jestem patriotą. Owszem, chcę zabijać ludzi, ale po obu stronach.
* * *
Wdrapałem się na skalną półkę, gdzie czekał Nick. "To było coś", powiedziałem. "No pewno", powiedział Nick. "Wejdźmy wyżej". "Nie", powiedziałem. "Chyba powinniśmy już wracać". "Mamy czas", nalegał Nick. Powiedziałem, że nie mamy, a Nick, że mamy. Kłóciliśmy się tak przez około 20 minut, w końcu zdecydowaliśmy, że wracamy. Nie mówiłem, że to ciekawa historia.
* * *
Chciałbym mieć dolara za każdego dolara, którego wydałem, bo wtedy, juhu!, miałbym całą kasę z powrotem.
* * *
Na początku myślałem, że gdybym był Supermanem, świetną przykrywką byłoby "Clark Kent, Dentysta", bo mógłbym oszczędzać kasę na rentgenach zębów. Ale potem pomyślałem, a jeśli pacjent powie "jak tam moje trzonowe?", a ja bym tylko spojrzał moim rentgenowskim wzrokiem i powiedział "Są w porządku", to on by pewnie spytał "Nie zrobisz rentgena, głupku?", a ja bym odpowiedział "A weź wypier*alaj", i pewnie by nawet nie zapłacił za wizytę.
* * *
Jedną z rzeczy, jakie lubią dzieci, są psikusy. Na przykład, kiedyś miałem zabrać mojego małego siostrzeńca do Disneylandu, ale w zamian zawiozłem go do starego, spalonego magazynu. "O, nie" – powiedziałem – "Disneyland się spalił". Mały płakał i płakał, ale MYŚLĘ, ŻE GŁĘBOKO W ŚRODKU MYŚLAŁ, ŻE TO NIEZŁY PSIKUS. Zaczęliśmy jechać do prawdziwego Disneylandu, ale zrobiło się dość późno. HAHAHA omg
* * *
Gdybym żył w czasach Dzikiego Zachodu, zamiast sześciostrzałowca, nosiłbym przy sobie lutownicę. Wtedy, gdyby jakiś cwaniak powiedział coś w stylu: "Hej, patrzcie. On nosi lutownicę!" i zaczął się śmiać, i wszyscy zaczęliby się śmiać, ja bym po prostu odpowiedział: "Tak, racja, to lutownica... Lutownica Sprawiedliwości." Wtedy każdy by umilkł, i zawstydził się, że się nabijał z Lutownicy Sprawiedliwości, i może mógłbym ich skubnąć na darmowe drinki.
* * *
- Mam wrażenie, że kruki wołają moje imię – pomyślał Kra.
* * *
Założę się, że gdybyś osiągnął całkowite oświecenie pijąc piwo, to wyparskałbyś to piwo nosem.
* * *
Kiedy byłem na Hawajach, na wyspie Kauai, poznałem tajemniczego starca. Powiedział mi, że niedługo umrze i chce opowiedzieć komuś o skarbie. Powiedziałem: "Ok, pod warunkiem, że to nie będzie długa historia. Niektórzy muszą zdążyć na samolot, rozumiesz." Zaczął opowiadać swoją historię, o skarbie i o swoim życiu i w ogóle, a ja pomyślałem "Nie, ta historia nie jest za długa". Ale potem, on ciągle mówił, a ja zacząłem myśleć "O-o, ta historia robi się długa." Ale historia się skończyła, i pomyślałem sobie "Hm, w sumie nie była taka długa". Zapomniałem o czym była, ale za to w samolocie był fajny film. Chociaż trochę długi.
* * *
Gdybym poszedł na wojnę, zamiast rzucania granatem, rzuciłbym jedną taką małą dynię. Wtedy być może wróg podniósłby dynię i zaczął myśleć o bezsensie wojny. I wtedy miałbym czas rzucić w niego prawdziwym granatem.
* * *
Laura obraziła się, że powiedziałem "rzygi". No, ale tak według mnie smakował jej obiad.
* * *
Kiedyś mój przyjaciel powiedział, że znalazł Jezusa. Pomyślałem "Juhu, jesteśmy bogaci!". Okazało się, że miał co innego na myśli.
* * *
Śmieszne, że piraci zawsze wszędzie szukali skarbu, a nigdy nie zdali sobie sprawy, że prawdziwy skarb to wspomnienia, które tworzyli. Eee?
* * *
Zamiast podnosić rękę, żeby zadać pytanie w klasie, może wprowadzić przyciski na każdej ławce? W ten sposób po prostu naciska się guzik, i na tablicy wyświetla się odpowiedni numer. Nauczyciel musi tylko sprawdzić numer w dzienniku i już wie, kto chce zadać pytanie. Ot logika
* * *
Czasami, gdy jadę pustą drogą w środku nocy, bez żadnych innych samochodów, zaczynam sobie wyobrażać: A co, jeśli w ogóle nie ma cywilizacji?
Żadnych miast, żadnych fabryk, żadnych ludzi? Ale wtedy myślę: żadnych ludzi ani fabryk? To kto zrobił ten samochód? I tę drogę? I tak się mieszam, że muszę wystawić głowę przez okno na deszcz – chyba, że jest burza, bo wtedy mógłbym dostać w głowę błyskawicą.
* * *
To chyba nie jest dobry pomysł, żuć wykałaczkę, jeśli się rozmawia z prezydentem, bo co gdyby powiedział śmieszny żart, a ty byś śmiał się tak mocno, że wyplułbyś mu wykałaczkę w twarz, czy coś.
* * *
Zamiast krzyżować gościa na krzyżu, co powiecie na wiatrak? W ten sposób mamy i ból, i zawroty głowy. :DDDDDDDDDDDDDD
* * *
Jeśli upuścisz klucze do rzeki roztopionej lawy, daj sobie spokój, stary, bo przepadły.
* * *
Gdybym miał być skazany na śmierć przez iniekcję, wysprzątałbym celę na błysk. Wtedy, gdyby po mnie przyszli, powiedziałbym: „Iniekcja? Myślałem, że mówiliście ’inspekcja’”. Pewnie zrobiłoby im się smutno i przykro, i może mógłbym się wywinąć. Tylko kurwa co to jest iniekcja?
* * *
Czyż jest coś piękniejszego, niż piękny, piękny flaming w locie, o pięknym zachodzie słońca? Gdy do tego niesie w dziobie piękną różę, a łapami trzyma piękny obraz. No i jesteśmy pijani.
i kurwa jestesmy ;]
* * *
Różnica między mężczyzną i chłopcem polega na tym, że chłopiec chce zostać strażakiem, a mężczyzna chce zostać ogromnym strażakiem-potworem. Mi szczerze mówiac oba rzeczy nie przyszly do glowy
* * *
Może, żeby zrozumieć ludzką rasę, musimy się przypatrzyć samemu określeniu „ludzka rasa”. Są to właściwie dwa słowa: ’ludz’ i ’karasa’. Co one znaczą? Nie wiadomo, i tak samo jest z ludzką rasą.
* * *
Według mnie boks jest jak balet, z tym, że bez muzyki, bez choreografii, i tancerze się nawzajem napieprzają. jak chuj ;P
* * *
Myślę, że świetnym pomysłem na film byłby film o papudze wychowywanej przez orły. Byłoby to słodkie, bo papuga nie umiałaby zachowywać się jak orzeł. Potem, żeby się jednak nie znudziło, wrzucilibyśmy trochę pornografii . Później widzimy szczęśliwą papużkę, szybującą jak orzeł. Spostrzega ona dwie papugi nieco niżej i atakuje je, ale to jej rodzice. Potem więcej pornografii. Dobrze gada, dać mu piwo
* * *
Założę się, że gdy neandertalskie dzieci robiły bałwana, ktoś na pewno zawsze rzucał: „Nie zapomnijcie o grubych, krzaczastych brwiach”. I wszystkim robiło się wstyd, bo sobie przypominali, że sami mają takie brwi, i się wkurzali i zjadali bałwana. ; o
* * *
Każdy człowiek, w odpowiedniej sytuacji, jest zdolny do morderstwa. Ale nie każdy człowiek jest zdolny rozbić porządny obóz. Dlatego morderstwo i obozowanie nie są tak podobne, jak myślicie. JASNE? ;]
* * *
Oto dobry dowcip podczas trzęsienia ziemi. Stań w rozkroku nad rozpadliną, a gdy się rozszerzy, krzycz: „Łoł! Łoł!” i machaj rękami, jak gdybyś miał tam wpaść.
* * *
Nie lubię małych ptaszków. Skaczą sobie wesoło na parapecie, wyglądając niewinnie. Ale ja wiem, że tak naprawdę śledzą każdy mój ruch i spiskują, żeby mnie walnąć w głowę dużą żelazną rurą i zabrać mi but. Ee?
* * *
Nienawidzę, kiedy ludzie mówią, że ktoś ma „wadę wymowy”, nawet jeśli ma, bo to może zranić jego uczucia. Dlatego ja mówię na to „zaleta wymowy”, i podchodzę do gościa i wołam: „Hej Bob, lubię twoją zaletę wymowy.” I na pewno czuje się lepiej.
* * *
Jeśli robisz statki w butelce, założę się, że ogromny dół jest wtedy, gdy zaglądasz, a tam za sterem Kapitan Termit. GO GO CAPTAIN TERMIT!!
* * *
Ludzie się śmieją, kiedy mówię, że moim zdaniem meduza to najpiękniejsze stworzenie na świecie. Nie rozumieją, że mam na myśli meduzę z długimi blond włosami.
* * *
Rozpacz jest jak kabel zakopany tuż pod powierzchnią ziemi. Wyciągasz go i wyciągasz, ale kabel po prostu biegnie dalej, przez pole, aż dochodzisz go grupki ludzi, którzy go zakopują. Wtedy podchodzisz do nich i pytasz: „Hej, nie widzieliście Freda?” A oni: "Jakiego Freda?" A ty: "Freda od Węży." Zakryj wtedy uszy, bo wybuchnie gromki śmiech.
* * *
Wiecie, co najbardziej przeraża mrówki? Nie jest to ani mrówkojad, ani walec drogowy... Nie, zaraz, to JEST walec drogowy. Pomieszało mi się. HAHAHA tak jak mrowki ; >
* * *
Nieważne, czy mieszkają w igloo, w szałasie czy w lepiance, ludzie na całym świecie chcą jednego: lepszego domu!
* * *
Kiedy ta dziewczyna z muzeum spytała mnie, kogo bardziej lubię, Moneta czy Maneta, odpowiedziałem: "Lubię majonez". Patrzyła się na mnie przez chwilę, więc powiedziałem to znów, tylko głośniej. Wtedy poszła. Pewnie znaleźć mi trochę majonezu.
* * *
Według mnie, prawda nie jest jakimś mglistym, abstrakcyjnym pojęciem. Prawda jest rzeczywista. I jednocześnie nierzeczywista. Fikcja i fakt, i wszystko pomiędzy, plus kilka rzeczy nie pamiętam jakich, zbite w jedną całość. Tym dla mnie jest prawda.
* * *
W życiu człowieka jest kilka faz. W pierwszej fazie jest młody, aktywny, dzielny - jak bóbr. W drugiej fazie chce budować różne rzeczy, np. tamy, i być może przegryźć kilka drzew. W trzeciej fazie czuje się złapany, a potem odarty ze skóry. Nie jestem pewien, jaka jest czwarta faza. KILL BOBERS KURWA !!
* * *
Lepiej nie dopuszczać dziecka do żadnego pojemnika, na którym jest trupia czaszka i kości, bo w środku może być kostiumowy szkielet, który dziecko założy i nas porządnie nastraszy.
* * *
Jeśli twój przyjaciel już nie żyje, i jest pożerany przez sępy, myślę, że nie ma nic złego w karmieniu kawałkami twojego przyjaciela jednego z sępów, żeby wytresować go i nauczyć kilku sztuczek. Ale TYLKO wtedy, jeśli poważnie myślisz o przygarnięciu sępa.
* * *
Strach może czasem być przydatnym uczuciem. Na przykład, powiedzmy, że jesteś astronautą na Księżycu i obawiasz się, że twój partner zmienił się w Draculę. Następnym razem, gdy pójdzie zbierać próbki Księżyca, bum! zatrzaśnij za nim drzwi i startuj. Pewnie będzie się kontaktował przez radio i powie, że nie jest Draculą, wtedy mu odpowiedz: "Jasne, jasne, nietoperzasty".
* * *
Pamiętam, gdy byliśmy dziećmi, naszą ulubioną grą była "zabawa w piratów”. Ubieraliśmy się jak piraci. Potem podchodziliśmy do jakiegoś dorosłego na ulicy i wyciągaliśmy nasze rzeźnickie noże, które nazywaliśmy "szablami”, i mówiliśmy "Jesteśmy piratami! Dawaj pieniądze!" Mnóstwo dorosłych udawało, że się boi i dawało nam kasę. Inni uciekali, wołając o pomoc. Bawiliśmy się w piratów gdzieś tak do dwudziestego roku życia. ? MACIEK?
* * *
Myślę, że ktoś mógłby w końcu wyhodować ogromną krewetkę. W ten sposób można by na niej jeździć, a potem, po rozbiciu obozu na noc, zjeść ją. Co ty na to, nauko?
* * *
Chciałbym żyć w czasach Dzikiego Zachodu, bo oszczędzałbym pieniądze przez 20 lat, żeby móc kupić kilof ze złota. Wtedy wyruszyłbym na zachód i zaczął szukać złota. Gdyby ktoś mnie spytał, co robię, odpowiedziałbym: "Szukam złota, cholerny głupku”. On by powiedział: "Twój kilof jest ze złota”. A ja na to: "Hm, to było łatwe.” Dobry dowcip, nie?
* * *
Dzisiaj, podczas obiadu, Marta powiedziała coś, co mnie zbiło z nóg. "Kocham marchewki” – powiedziała. "Dobrze”, odpowiedziałem, przez zaciśnięte zęby. "To może ty i marchewki pójdziecie do sypialni uprawiać seks!”. Nie poszli, ale może kiedyś pójdą, to sobie popatrzę.
* * *
Co mnie nie zabije, czyni mnie silniejszym. Niepodnoszenie ciężarów mnie nie zabije. A więc niepodnoszenie ciężarów czyni mnie silniejszym. mnie tesz, kurwa al. Będę napakowany niedlugo:D
* * *
Zawsze, gdy czytasz dobrą książkę, to tak jakby autor był z tobą w pokoju, mówił do ciebie, i dlatego nie lubię czytać dobrych książek.
* * *
Oto dobry kawał: zdobyć pracę jako sędzia na Olimpiadzie. Wtedy, jeśli ktoś pobije rekord świata, udać, że się nie widziało i powiedzieć: "Ok, gotowi? Zaczynamy!”
* * *
Założę się, że nie było łatwo wyrywać laski, jak się chorowało na Czarną Śmierć.
* * *
Chyba najśmieszniejsze ze wspomnień o moim dziadku jest to, jak byłem u niego w domu i jakiś związany facet z kneblem wyskoczył z szafy i zaczął wrzeszczeć, że to ON jest moim prawdziwym dziadkiem, a ten drugi jest podstawiony, i żebym pobiegł po pomoc. Kim był ten facet? Cóż, JEGO już więcej nie widziałem.
* * *
Czytałem, że archeolodzy odkryli starożytny cmentarz i znaleźli na nim kawałki ludzkich kości! Cóż to za barbarzyńcy, ci starożytni!
* * *
Gdybym miał przydomek, chciałbym, żeby brzmiał on "Książę Łasic”, wtedy zakradałbym się i gryzł ludzi, oni by się szybko obracali i wołali "Co jest k...”. I rozpoznawaliby mnie mówiąc: "A, to ty, Książę Łasic”. : O
* * *
Łatwo jest siedzieć i mówić, że chciałoby się mieć więcej kasy. I chyba to właśnie w tym lubię. To łatwe. Po prostu się siedzi, kiwa w tył i w przód, chcąc tej kasy.
* * *
Całe miasteczko śmiało się z mojego pradziadka, tylko dlatego, że ciężko pracował i oszczędzał pieniądze. Pewnie, praca w sklepie z narzędziami nie była dobrze płatna, ale on czuł, że to lepsze niż to, co robili inni, czyli zbieranie grudek złota, jakie co dzień wystrzeliwał wulkan. Okazało się, że miał rację. Po czterdziestu latach wulkan wygasł. Wszyscy wyjechali, a sklep z narzędziami zbankrutował. W końcu pradziadek też zaczął zbierać złoto, ale już dużo nie zostało. Poza tym złamał nogę, a rachunek za leczenie był naprawdę wysoki. Ee?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 19:47 |
|
|
|
|
rovitzky
Najebany jak Meserszmit
Dołączył: 13 Gru 2005
Posty: 1888 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z dupy! |
|
|
|
| | Pamiętam, gdy byliśmy dziećmi, naszą ulubioną grą była "zabawa w piratów”. Ubieraliśmy się jak piraci. Potem podchodziliśmy do jakiegoś dorosłego na ulicy i wyciągaliśmy nasze rzeźnickie noże, które nazywaliśmy "szablami”, i mówiliśmy "Jesteśmy piratami! Dawaj pieniądze!" Mnóstwo dorosłych udawało, że się boi i dawało nam kasę. Inni uciekali, wołając o pomoc. Bawiliśmy się w piratów gdzieś tak do dwudziestego roku życia. ? MACIEK? |
co kurwa?
| | Łatwo jest siedzieć i mówić, że chciałoby się mieć więcej kasy. I chyba to właśnie w tym lubię. To łatwe. Po prostu się siedzi, kiwa w tył i w przód, chcąc tej kasy. |
to jest extra, życiowe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 20:33 |
|
|
Tijuana
Delykutaśnie Zawiany
Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 761 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Targoovek |
|
|
|
zaraz sie poszczam ze smiechu <hahaha>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 22:27 |
|
|
Tijuana
Delykutaśnie Zawiany
Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 761 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Targoovek |
|
|
|
| | Pamiętam, jak mój wujek Jerzy siadywał na ganku i cały dzień strugał. Raz wystrugał mi łódeczkę z większej łódeczki, jaką miałem. Była prawie tak dobra, jak ta stara, z tym, że teraz miała wszędzie bruzdy od strugania. I nie miała farby, bo całą zestrugał. |
kórwa - zajebongo!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 12:52 |
|
|
rovitzky
Najebany jak Meserszmit
Dołączył: 13 Gru 2005
Posty: 1888 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z dupy! |
|
|
|
wuzek ale sam to wymyśliłeś??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 13:42 |
|
|
Najbardziej
Podchmielony
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 579 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z pod lozka |
|
|
|
Chciałbym mieć dolara za każdego dolara, którego wydałem, bo wtedy, juhu!, miałbym całą kasę z powrotem
to juhu mnie dobija takie nagle olśnienie haha, no i
giąsienic jedza trawe, mrówi jedza gąsienice... aha, teraz rozumiem
no bo kurde, życie jest śmieszne, a boks jest jak balet
Lutownica SPrawiedliwosci!!
qrde chcialbym miec takie kace zebyumiec cos takiego wymyślic ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 21:24 |
|
|
biustosz
W III Dupy najebany
Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 1286 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Praga !! |
|
|
|
ja tam jak zwykle lugie hardkor absurdal
Rozpacz jest jak kabel zakopany tuż pod powierzchnią ziemi. Wyciągasz go i wyciągasz, ale kabel po prostu biegnie dalej, przez pole, aż dochodzisz go grupki ludzi, którzy go zakopują. Wtedy podchodzisz do nich i pytasz: „Hej, nie widzieliście Freda?” A oni: "Jakiego Freda?" A ty: "Freda od Węży." Zakryj wtedy uszy, bo wybuchnie gromki śmiech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 23:32 |
|
|
rovitzky
Najebany jak Meserszmit
Dołączył: 13 Gru 2005
Posty: 1888 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z dupy! |
|
|
|
huh, total brutal absurdal. podoba sie mnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 22:36 |
|
|
Tijuana
Delykutaśnie Zawiany
Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 761 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Targoovek |
|
|
|
dobra..absurdalne..totla..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 9:36 |
|
|
rovitzky
Najebany jak Meserszmit
Dołączył: 13 Gru 2005
Posty: 1888 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z dupy! |
|
|
|
ej Adam, im wyzsza Twoja forumowa ranga tym barziej czerwony sie robi typek na avatarze fajnie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 10:48 |
|
|
Najbardziej
Podchmielony
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 579 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z pod lozka |
|
|
|
Jeśli robisz statki w butelce, założę się, że ogromny dół jest wtedy, gdy zaglądasz, a tam za sterem Kapitan Termit
Mimo, iż byłem ich jeńcem, Indianie zapewniali mi całkiem sporo wolności. Mogłem sam spacerować, przygotowywać sobie posiłki, a nawet rzucać wielkimi kamieniami w ich głowy. Dopiero później odkryłem, że to wcale nie byli Indianie, tylko kosze z brudną bielizną ::DDDDDDDDDD to jest kurde abstrakt?
ej a widzieliscie Freda ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 11:20 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|